Region & Language Selector
Please select region or visit OUR GLOBAL MERIDA WEBSITE
International
Africa & Middle East
Europe
- Austria
- Belgique | België
- Andorra
- Bosnia
- Croatia
- Czech Republic
- Denmark
- Estonia
- Finland
- France
- Germany
- Greece
- Hungary
- Iceland
- Ireland
- Italy
- Latvia
- Lithuania
- Luxembourg
- Macedonia
- Montenegro
- Nederland | Pays-Bas | Netherlands Antilles
- Norway
- Poland
- Portugal
- Romania
- Serbia
- Slovakia
- Slovenia
- Spain
- Sweden
- Schweiz | Suisse
- United Kingdom
- Ukraine
Central America
South America
Pacific
Pello Bilbao wygrywa 10. etap Tour de France!
– W czasie wyścigu starałem się wyłączyć emocje […], na mecie poczułem ogromną ulgę. Tak się cieszę, że mogę zadedykować to zwycięstwo Gino – powiedział Pello Bilbao z grupy Bahrain Victorious, wskazując na napis „#rideforGino” na koszulce. 10. etap Tour de France (Vulcania-Issoire, 167,2 km) wygrał z myślą o Gino Maderze, zmarłym koledze z grupy, który miał ścigać się u jego boku w tegorocznym Tour de France.
Od początku rozgrywanego w upale pagórkowatego 10. etapu Touru nie brakowało ataków z peletonu. Już na pierwszej górskiej premii znajdującej się krótko po starcie odjechało siedmiu kolarzy. Następnie pojawiło się wiele kontrataków, a zawodnicy zażarcie walczyli o to, by znaleźć się w odjeździe i walczyć o zwycięstwo etapowe. Pello Bilbao znalazł się w grupce kolarzy, która odjechała na lotnej premii w Le Mont-Dore (60 km trasy). W miarę rozwoju wyścigu ucieczka zyskała przewagę ok. 3 i pół minuty nad peletonem. Po wielu atakach i kontratakach odjechał niezmordowany Krists Neilands, który na ostatniej premii górskiej na trasie (Côte de la Chapelle-Marcousse, 29 km przed metą, 6,5 km długości; 5,6% śr. nachylenia) miał przewagę ponad pół minuty nad piątką zawodników: Pello Bilbao, Ben O’Connor (AG2R Citroën Team), Antonio Pedrero (Movistar), Georg Zimmermann (Intermarché - Circus – Wanty) oraz Esteban Chaves (EF Education-EasyPost). Grupka ta zaczęła odrabiać stratę do Neilandsa, by 3 km przed metą dogonić go. W samej końcówce najlepiej zachował się Pello Bilbao, który wytrzymał ataki rywali i sam zaatakował po zwycięstwo, wyprzedzając Georga Zimmermanna i Bena O’Connora, pieczętując w Issoire swoją pierwszą wygraną etapową w Tour de France. – Na ostatnich trzech kilometrach postanowiłem skupić się na Georgu Zimmermannie, ponieważ spodziewałem się, że będzie najszybszy spośród moich kolegów, i to była właściwa decyzja – przyznał Bilbao na mecie, na której temperatura sięgała 38 st. C. – Zdecydowałem się iść na całość i to był dobry ruch. Pierwsze zwycięstwo odniesione na Tour de France w czasie 13 lat zawodowej kariery to dla mnie bardzo wyjątkowa chwila.
– Gdy dojechaliśmy do Neilandsa, który wykonał niesamowitą pracę, wiedziałem, że będę na dobrej pozycji, by walczyć w finałowym sprincie, i na szczęście byłem w stanie to zrobić. Zwykle cierpię w upale, ale czułem się wypoczęty i dobrze zregenerowany po dniu przerwy. Mamy zapewnione świetne wsparcie naszego sztabu, który w takie dni zapewnia nam napoje i lód w kluczowych punktach na trasie. To był dla nas ważny dzień, by walczyć o zwycięstwo i nasi zawodnicy byli w każdym ataku. Miałem szczęście, że znalazłem się w tym właściwym. Bardzo dziękuję moim kolegom i sztabowi ekipy, że pomogli mi wygrać i zadedykować to zwycięstwo mojemu drogiemu przyjacielowi Gino – powiedział Pello Bilbao.
Było to pierwsze zwycięstwo etapowe Bilbao w Tour de France, cenniejsze tym bardziej, że odniesione z myślą o Gino Maderze, który miał startować w tegorocznym Tour de France. 26-letni kolarz Bahrain Victorious zmarł 16 czerwca w wyniku obrażeń odniesionych na 5. etapie Tour de Suisse. Pello Bilbao był w składzie Bahrain Victorious na ten wyścig i mocno przeżył tę stratę. – Gino był przyczyną tego zwycięstwa. To wyjątkowa wygrana, dla Gino – mówił Bask po etapie, wskazując na napis "#rideforGino" na koszulce. – Trudno było się przygotowywać do Tour de France przez ostatnie dwa tygodnie przed wyścigiem, myśląc o Gino – przyznał triumfator 10. etapu Touru. – Był wspaniałą osobą, która zawsze martwiła się o więcej niż sport.
– Gdy opuściliśmy wyścig w Szwajcarii, nasi dyrektorzy sportowi widzieli, że wszyscy jesteśmy bardzo dotknięci śmiercią Gino i zaproponowali nam pomoc psychologiczną, ale najlepszą pomocą psychologiczną był dla mnie powrót do domu. Przebywałem z moją rodziną, szczególnie z córką Martiną, która bardzo mi pomogła, bym zachował spokój i był pozytywnie nastawiony. Łatwiej było zapomnieć o trudnych emocjach w tym czasie. Zacząłem się czuć lepiej na rowerze, zacząłem wierzyć w to, że mam mocne nogi i chciałem pojechać jak najlepiej dla Gino, a także cieszyć się tym szczególnym czasem, bo start w Tour de France nie jest dany każdemu. Ostatecznie mogłem pojawić się na Tourze w dobrej formie – powiedział Bilbao.
Wygrana i zdystansowanie faworytów pozwoliło Pello Bilbao awansować w kl. generalnej Tour de France na 5. miejsce. – Dzisiaj priorytetem była walka o etap […]. Wiem, że dużo mnie to kosztowało, ale mam nadzieję, że jutro będę odpowiednio zregenerowany i będę w stanie rywalizować jak najlepiej – powiedział kolarz Bahrain Victorious, który swój sukces osiągnął na Meridzie Sculturze.
– Naszym celem było wygranie etapu i zadedykowanie go Gino. Dokonaliśmy tego, to duża ulga. Bardzo tego chcieliśmy – przyznał dla cyclingnews.com Xavi Florencio, dyrektor sportowy Bahrain Victorious. – To było dla nas trudne zwycięstwo, ponieważ ze względu na to wszystko, co wydarzyło się przez ten miesiąc, emocje były intensywne. Łatwo też jest powiedzieć, że trzeba dołączyć do ucieczki, ale trudniej to zrobić w takim dniu jak dzisiaj, gdy tylu kolarzy chciało być w ucieczce – dodał. Komplementował on również Pello Bilbao. – Oprócz tego, że to bardzo fajny gość, Pello jest bardzo wszechstronny. Może powalczyć o kl. generalną etapówki, jak w tym roku w Tour Down Under, w którym był na podium, może pracować dla Mikela Landy, jeśli go o to poprosisz, może walczyć o wygraną etapową w ucieczce tak jak dzisiaj, może nawet wziąć udział w sprincie […].
W klasyfikacji generalnej Touru po 10. etapie prowadzi ubiegłoroczny zwycięzca Touru, Jonas Vingegaard, który ma jedynie 17 sekund przewagi nad Tadejem Pogacarem, triumfatorem z 2020 i 2021 roku. Pello Bilbao jest 5., ze stratą 4 minut i 34 sekund do lidera.
Wyniki 10. etapu Tour de France 2023 (Vulcania-Issoire, 167,2 km)
1. Pello Bilbao, Bahrain Victorious 3:52:34
2. Georg Zimmermann, Intermarche-Circus-Wanty
3. Ben O'Connor, AG2R Citroën Team
4. Krists Neilands, Israel-Premier Tech
5. Esteban Chaves, EF Education-EasyPost
6. Antonio Pedrero, Movistar Team 0:03
7. Mattias Skjelmose, Lidl-Trek 0:27
8. Michał Kwiatkowski, Ineos Grenadiers
9. Warren Barguil, Team Arkea Samsic 0:30
10. Julian Alaphilippe, Soudal-Quick Step 0:32
Kl. generalna Tour de France 2023 po 10. etapie
1. Jonas Vingegaard, Jumbo-Visma 42:33:13
2. Tadej Pogacar, UAE Team Emirates 0:17
3. Jai Hindley, Bora-hansgrohe 2:40
4. Carlos Rodriguez, Ineos Grenadiers 4:22
5. Pello Bilbao, Bahrain Victorious 4:34
6. Adam Yates, UAE Team Emirates 4:39
7. Simon Yates, Team Jayco AlUla 4:44
8. Thomas Pidcock, Ineos Grenadiers 5:26
9. David Gaudu, Groupama-FDJ 6:01
10. Sepp Kuss, Jumbo-Visma 6:45
fot. Sprint Cycling Agency