Region & Language Selector
Please select region or visit OUR GLOBAL MERIDA WEBSITE
International
Africa & Middle East
Europe
- Austria
- Belgique | België
- Andorra
- Bosnia
- Croatia
- Czech Republic
- Denmark
- Estonia
- Finland
- France
- Germany
- Hungary
- Iceland
- Ireland
- Italy
- Latvia
- Lithuania
- Luxembourg
- Macedonia
- Montenegro
- Nederland | Pays-Bas | Netherlands Antilles
- Norway
- Poland
- Portugal
- Romania
- Serbia
- Slovakia
- Slovenia
- Spain
- Sweden
- Schweiz | Suisse
- United Kingdom
- Ukraine
Central America
South America
Pacific
Nowa Merida Scultura – zwycięski rower z World Touru
– Nowa Merida Scultura to znakomity wszechstronny rower. Jest superlekki, niezwykle komfortowy i ma imponujące właściwości aerodynamiczne – mówi o najnowszej wersji znanego roweru szosowego Benjamin Diemer, product manager Meridy i jeden z projektantów roweru. Jeszcze przed oficjalną premierą kolarze Bahrain Victorious wygrali na nowej Sculturze cztery górskie etapy wyścigów World Touru, w tym etap Tour de France i Vuelta a Espana.
Mniejsza waga, mniejsze opory powietrza, a do tego dużo większy komfort. Ogień z wodą pogodzili w nowej Sculturze, 5. odsłonie znanego roweru szosowego, projektanci Meridy, jednej z czołowych rowerowych marek świata. Jeszcze na wcześniejszej wersji roweru Damiano Caruso zajął w maju 2. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d’Italia. Z zaprezentowaną w ostatnich dniach nową Meridą Sculturą będzie mu łatwiej walczyć o kolejne sukcesy. – Nowa Scultura to znakomity wszechstronny rower. Jest superlekki, ma świetne wartości opisujące komfort oraz imponujące właściwości aerodynamiczne, a do tego nowoczesny czysty wygląd i ciekawe szczegółowe rozwiązania. Wiele spójnych elementów tworzy całość na najwyższym poziomie, to po prostu kapitalny rower! – mówi Benjamin Diemer, product manager Meridy i jeden z projektantów roweru.
Słowa twórcy zostały już zweryfikowane na najwyższym kolarskim poziomie. Jeszcze przed oficjalną premierą roweru zawodnicy Bahrain Victorious wygrali na nowej Sculturze cztery górskie etapy wyścigów World Touru: dwa etapy Critérium du Dauphiné (Mark Padun), jeden Tour de France (Dylan Teuns) i jeden etap Vuelta a Espana (Damiano Caruso). Jadący na nowej Sculturze Jack Haig ukończył Vuelta a Espana 2021 na 3. miejscu.
fot. BettiniPhoto/Photo Gomez Sport
Pierwsza wersja Scultury została stworzona w 2006 r. Odkąd model ten został wprowadzony do kolekcji rowerów Merida, był synonimem lekkiej wyścigowej szosówki. – Scultura to po włosku „rzeźba" i oznacza ponadczasowe piękno. Łączymy z nią takie cechy roweru jak lekkość, sztywność, komfort i agresywne prowadzenie – mówi Juergen Falke, szef działu badawczo-rozwojowego Meridy. Rower ten od lat był wybierany zwłaszcza za swoją wyjątkową chęć do wspinaczki, podczas gdy jego aerodynamiczny odpowiednik, Reacto, jest ceniony przede wszystkim za wiodące w swej klasie aerodynamiczne właściwości i ogromną efektywność.
Wnioski wyciągnięte podczas tworzenia wielokrotnie nagradzanego i zwyciężającego w testach oraz na trasach World Touru Reacto projektanci Meridy wykorzystali w najnowszej Sculturze. Dzięki temu poprawiono jej aerodynamikę, zwiększono już wcześniej imponujący komfort roweru i o 4% zmniejszono wagę czołowej karbonowej ramy Scultury.
Mniejsze opory, cenne waty
– Poprzednie wersje Scultury zawsze były wyjątkowymi wszechstronnymi rowerami, lekkimi i komfortowymi. Zarówno my, jako projektanci Meridy, jak i kolarze Bahrain Victorious chcieliśmy, aby w nowej Sculturze większa uwaga została poświęcona aerodynamice. Dążyliśmy do tego, by zmniejszyć opory powietrza i sprawić, że będzie to jeszcze lepszy wszechstronny rower – wyjaśnia Benjamin Diemer.
Realizując te założenia, wykorzystano różne środki. Przód roweru został zredukowany przy zastosowaniu rozwiązań zaczerpniętych z Reacto. Opory powietrza pomogło zmniejszyć wykorzystanie zoptymalizowanego aerodynamicznie kształtu główki ramy znanego z Reacto, a także widelca z szerokim wygięciem. W nowej Sculturze wprowadzono jednoczęściowy kokpit z pełną integracją przewodów, ukryto także zacisk sztycy i obniżono punkty połączenia górnych rur tylnego trójkąta z rurą podsiodłową. Dzięki tym zabiegom przy prędkości 45 km/h nowa wersja Scultury pozwala zaoszczędzić 4,2% wata mocy w stosunku do poprzedniej wersji, dając opór 224,5 wata zamiast 234,3. Wartości te są podane dla konfiguracji roweru gotowego do ścigania się, o wadze zbliżonej do limitu 6,8 kg minimalnej wagi ustalonego przez UCI.
Nowa Scultura nie jest zorientowana na niskie opory powietrza w tak ogromnym stopniu jak Reacto. Gdy waga nie jest jednak najważniejszym elementem, np. na płaskich trasach, rower może być wyposażony w takie komponenty, by jego osiągi aerodynamiczne budziły jeszcze większy szacunek. Założenie do nowej Scultury kół z obręczami 60 mm zamiast 45 mm jeszcze bardziej ułatwi przecinanie powietrza, dając opór 217,7 wata przy 45 km/h.
Własny kokpit robi różnicę
Istotnym elementem, który poprawił aerodynamiczne osiągi nowej Scultury, jest pełna integracja przewodów. Schowanie ich dało oszczędność 2 watów. Wszystkie przewody są poprowadzone przez nowy karbonowy kokpit Merida Team SL 1P, połączenie mostka i kierownicy, i wchodzą do ramy poprzez stery w systemie Wire Port. Jak przyznaje Benjamin Diemer, w projektowaniu nowej Scultury najtrudniejsze było właśnie opracowanie optymalnego sposobu integracji przewodów. – Od lat było to na naszej liście rzeczy do zrobienia w nowej Sculturze, ale musieliśmy znaleźć odpowiedni sposób integracji i rozwiązać problem negatywnego wpływu sterów wykorzystanych do integracji na karbonową rurę sterową – wyjaśnia. – Po naszych wewnętrznych rygorystycznych testach oraz doświadczeniach innych marek rowerów, których systemy integracji w połączeniu z jednoczęściowymi kokpitami źle oddziaływały na karbonową rurę sterową, zdecydowaliśmy się stworzyć własny jednoczęściowy kokpit.
Kokpit Merida Team SL 1 P zapewnia nie tylko zyski aerodynamiczne, oszczędność wagi (320 g), świetną kontrolę nad rowerem i jego czysty wygląd. Bardzo ważne dla projektantów Meridy były także bezpieczeństwo i łatwość użytkowania. – Wszystkie stery, pierścienie łożyska czy mostki mają wpływ na karbonową rurę sterową. W najgorszym wypadku krawędzie tych elementów mogą nawet doprowadzić do pęknięcia rury sterowej – mówi Benjamin Diemer. Aby uniknąć tych problemów, stworzono Force Diffuser, czyli metalowy kołnierz, który otacza karbonową rurę sterową, równomiernie rozkładając obciążenia w części zaciskowej. – Dzięki niemu żaden z elementów zaciskowych nie ma bezpośredniego kontaktu z rurą sterową, nie może więc spowodować jej uszkodzeń. To rozwiązanie sprawia, że jazda nową Sculturą jest też bezpieczniejsza – podkreśla product manager Meridy.
Zmiana ustawień nowego kokpitu jest szybka i prosta dzięki praktycznym podkładkom. Dwuczęściowy projekt podkładki jest blokowany po zaciśnięciu, ale może być rozdzielony, gdy kokpit jest podnoszony z rury sterowej. Podkładki mogą być usunięte bez konieczności odłączania czy przecinania przewodów. Dla projektantów Meridy ważne były także kwestie estetyczne. – Design był jednym z powodów, dla których zdecydowaliśmy się na własny kokpit. Jeśli tworzysz taki kokpit samemu, zamiast korzystać z gotowych produktów innych marek, możesz stworzyć projekt, który idealnie pasuje do twojego roweru i właśnie coś takiego osiągnęliśmy – wyjaśnia Benjamin Diemer. Kokpit ten jest dostępny w różnych długościach (90-120 mm) i szerokościach (400-440 mm), by odpowiadać różnym potrzebom i preferencjom. Kokpit jest wyposażony w zaprojektowany przez Meridę uchwyt na komputer rowerowy Garmin. Uchwyt można zdemontować, może być również używany jako mocowanie kamery GoPro.
Waga w dół
Choć w rowerze wykorzystano aerodynamiczne profile rur, które są cięższe niż okrągłe profile, rama nowej Scultury jest lżejsza od wcześniejszej o 38 g, czyli o 4%. Rama nowej Scultury Team CF5 waży zaledwie 822 g (rozmiar M). Czołowa rama CF4 wcześniejszej wersji roweru ważyła 860 g (rozmiar M). Redukcję tę osiągnięto poprzez udoskonalony układ karbonowych warstw i większy udział droższych włókien węglowych o wyższej gęstości. Dzięki takim zabiegom łatwo osiągnąć wagę 6,8 kg roweru wyznaczoną jako minimalny limit UCI, bez stosowania szczególnie lekkich komponentów, które mogłyby okazać się mniej wytrzymałe np. na trudy wyścigu i wielkie obciążenia.
Jak można się było spodziewać, niższa waga nowej Scultury ma duże znaczenie dla zawodowców. – Kolarze Bahrain Victorious polubili ten rower od pierwszego kontaktu. Wielu z nich lubi Reacto, ale dla zawodowców jedną z najważniejszych cech roweru jest jego waga. Gotowy do jazdy najlżejszy zestaw nowej Scultury Team z nową grupą Dura-Ace Di2, kołami z 45-mm obręczami i pozostałymi komponentami sponsorów grupy Bahrain Victorious waży 6,8 kg. By uzyskać taką wagę, aerodynamiczne szczegóły ramy musieliśmy uzyskać przy mniejszych przekrojach rur niż w Reacto Team, które wyposażone w komponenty sponsorów waży ok. 7,3 kg. Czołowi kolarze, którzy szukają lekkiego roweru na podjazdy, o wyjątkowym komforcie jazdy, z imponującymi aerodynamicznymi właściwościami, są bardzo zadowoleni z nowej Scultury Team – mówi Benjamin Diemer.
Komfort w górę
Tworząc premierowy rower, bardzo skupiono się także na jego komforcie. Często jest on postrzegany jako istotny raczej dla rekreacyjnych rowerzystów niż zawodowych kolarzy. Jak tłumaczą jednak inżynierowie Meridy, zmniejszenie zmęczenia pozwala kolarzom jechać intensywniej przez dłuższy czas, a więc poprawa komfortu jazdy poprawia osiągi na rowerze. Bardzo poważnie podeszli oni do tej kwestii, wznosząc kolarską wygodę na nowe wyżyny.
– Nowa Scultura Team może być stawiana za wzór wygody. Dzięki krótszej rurze podsiodłowej i dłuższemu wysunięciu sztycy pionowy komfort opisywany wartością 72 N/mm [pionowa sztywność od suportu do siodełka – red.] jest o wiele lepszy niż w poprzedniej wersji, w której wynosił 111 N/mm – cieszy się projektant Meridy. Tak znacząca redukcja (ok. 38%) zapewnia imponującą poprawę komfortu jazdy. Rura podsiodłowa jest w nowym modelu krótsza o 40 mm, co pozwoliło bardziej wysunąć sztycę nowej Scultury i zwiększyć obszar jej ugięcia. To z kolei poprawia komfort jazdy nawet na wymagających nawierzchniach i przekłada się na mniejsze zmęczenie na trasie.
Kolejnym kluczowym elementem dla poprawy komfortu było zwiększenie prześwitu na oponę. W premierowym modelu pozwala on założyć ogumienie o szerokości do 30 mm. Szersze opony dają nie tylko większą wygodę, ale też lepszą ochronę przed przebiciami, zmniejszają również opory toczenia. Fabrycznie rower jest wyposażony w 28-mm ogumienie.
Powyższym zmianom towarzyszy także poprawa transferu mocy i precyzji prowadzenia. W porównaniu z wcześniejszą Sculturą, sztywność suportu pozostała w nowej wersji na poziomie ugięcia 62 N/mm, a boczna sztywność widelca wzrosła o 12,8% do 53 N/mm. Dzięki temu rama nowej Scultury zapewnia większą efektywność pedałowania i lepszą precyzję prowadzenia.
Ważnym szczegółowym rozwiązaniem wprowadzonym do nowej Scultury jest również hak przerzutki w systemie Direct Mount, który zmniejsza liczbę ruchomych części w okolicach przerzutki, poprawia precyzję zmiany przełożeń i pomaga w szybkiej wymianie kół. Te mają w rowerze 12-mm sztywne osie dla większej sztywności kół i precyzyjnego dopasowania tarcz hamulcowych podczas wymiany kół.
Wszystko zaczęło się pod Stuttgartem
Wszystkie modyfikacje wprowadzone do premierowego modelu miały uczynić z niego najlepszy wszechstronny rower szosowy w historii Meridy. Inżynierowie marki zapewniają, że właśnie taki jest. Nowa Scultura to wciąż lekki uniwersalny rower, ale dzięki zmianom udoskonalono jej osiągi na najwyższym kolarskim poziomie. Większy komfort oznacza mniejsze zmęczenie, a znaczna redukcja oporów powietrza, wyrażona oszczędnością 10 watów mocy w stosunku do poprzednika, może się przełożyć na konkretne oszczędności cennych sekund. Wszystko to przy łatwym osiągnięciu limitu minimalnej wagi 6,8 kg wyznaczonym przez UCI.
Droga do realizacji ambitnych celów rozpoczęła się, jak zwykle podczas nowych projektów Meridy, w biurze badawczo-rozwojowym marki mieszczącym się w Magstadt pod Stuttgartem. – Prace nad nowym modelem przebiegały bardzo sprawnie. Zaczęliśmy od spotkania, na którym określiliśmy, do czego dążymy. Następnie nasz projektant wykonał różne szkice, jak zawsze omówiliśmy je w naszym zespole projektowym. Każdy, w tym product manager, inżynier, projektant, mechanik, mogli zgłosić swoje uwagi, które później przedyskutowaliśmy. Dzięki temu mogliśmy zdefiniować kierunek projektowy – opisuje Benjamin Diemer.
Kolejnym etapem była analiza CFD [CFD – ang. Computational Fluid Dynamics, czyli obliczeniowa mechanika płynów polegająca na szczegółowym badaniu aerodynamiki modelu dzięki odpowiedniej symulacji komputerowej, red]. – Po niej wprowadziliśmy do projektu ramy parę modyfikacji i przeprowadziliśmy testy w tunelu aerodynamicznym z wykorzystaniem wydrukowanego w naszym centrum badawczo-rozwojowym prototypu, który miał potwierdzić wartości z analizy CFD – tłumaczy product manager Meridy.
Gdy wszystkie testy przebiegły pomyślnie, powstały pierwsze prototypy stworzone w formach. – Zleciliśmy testy ich trwałości w zewnętrznym instytucie. Jak zawsze, chcieliśmy mieć pewność, że nasze ramy spełniają wymagania przewyższające te wyznaczane przez standardy ISO – podkreśla Benjamin Diemer. Gdy i ten sprawdzian zakończył się sukcesem, zespół badawczo-rozwojowy stworzył prototypy do zamontowania komponentów i testów na trasie. – Jeden z naszych zawodowych kolarzy otrzymał ramę do testów i przekazał nam swoje odczucia po jeździe. Oprócz tego wykonaliśmy ostatnie testy w tunelu aerodynamicznym. Wykorzystaliśmy różne komponenty, by sprawdzić dynamiczne osiągi aerodynamiczne – wyjaśnia jeden z twórców nowej Scultury.
Zwieńczeniem fazy testów było zaplanowanie produkcji, oficjalnej daty premiery roweru oraz związanych z nią akcji marketingowych. Rower zaprezentowano tuż po premierze nowej wersji grupy Shimano Dura-Ace R9200 2 x 12 Di2, w którą jest wyposażony. – Nowa grupa Shimano Dura-Ace idealnie pasuje do nowej Scultury – zapewnia Benjamin Diemer.
Dla kogo?
Komu idealnie powinna pasować nowa Scultura? – Jak wcześniej wspomniałem, rower jest stworzony z myślą o kolarzach poszukujących lekkiego roweru do wspinaczki, z wyjątkowym komfortem oraz imponującymi właściwościami aerodynamicznymi. Jest stworzony do górskich etapów. Polecałbym go jednak wszystkim, którzy szukają znakomitego kompletnego i wszechstronnego roweru szosowego ze sportową geometrią i uważają Reacto za zbyt agresywne – mówi product manager Meridy. Zwycięstwa w World Tourze na nowej Sculturze pokazują, do czego może być zdolna w najważniejszych wyścigach świata.
Premierowy model to także idealny partner dla kolarzy, którzy ścigają się poza zawodowym peletonem i poszukują wszechstronnego i niezwykle wygodnego roweru, idealnego na szosy dalekie od ideału. Nową Sculturę Team świetnie wykorzystają również miłośnicy „ustawek” i długich dystansów na szosie, otwarci na sprawdzoną w wyścigach agresywniejszą geometrię roweru. Jeśli o nią chodzi, nowa szosówka Meridy ma taką samą geometrię jak zaprezentowana w zeszłym roku nowa wersja Reacto. – Dzięki temu nasi kolarze mogą bez problemu wybierać między Reacto na płaskie etapy a Sculturą na górskie, nie zmieniając przy tym pozycji do jazdy – wyjaśnia Benjamin Diemer.
Scultura czy Reacto?
Aerodynamiczne Reacto to także bardzo wszechstronny rower, który dzieli ze Sculturą nie tylko geometrię, ale też wiele szczegółowych rozwiązań. Jak zdecydować się na jeden z nich? Zawodowcy z grupy Bahrain Victorious mają swoje preferencje. – Są rasowi górale czy zawodnicy na klasyfikację generalną wielkiego touru, którzy zawsze wolą Sculturę, bo jest po prostu lżejsza, ale też sprinterzy, którzy zawsze wybierają Reacto ze względu na jeszcze lepsze właściwości aerodynamiczne i to, że jest szybsze w sprintach – mówi jeden z projektantów obu rowerów. Jakiej rady udzieliłbym wszystkim wahającym się, na który z tych dwóch rowerów się zdecydować? – Sugerowałbym, żeby wybrać jeden z tych rowerów, bazując na charakterystyce kolarza i preferencjach dotyczących m.in. terenu i stylu jazdy.
Decydując się na nową Sculturę, będzie można wybierać spośród czterech modeli dostępnych w kolekcji 2022 Merida Polska wyposażonych w karbonową ramę CF5 (Scultura Team) bądź CF3. Obie ramy mają tę samą geometrię. Rama aluminiowych wersji roweru pozostanie w kolekcji 2022 taka jak dotychczas. – Żeby uzyskać lepszą cenę niektórych karbonowych modeli, w ramie CF3 wykorzystaliśmy inny układ karbonowych warstw, które są nieznacznie cięższe [rama CF3 w rozmiarze M/L waży 997 g, rama CF5 w rozmiarze M: 822 g – red.]. Sztywność, komfort i inne istotne parametry ramy CF3 są jednak takie same jak CF5 – wyjaśnia Benjamin Diemer.
Wersje z ramą CF3 mają klasyczny dwuczęściowy kokpit (mostek i kierownica), jednak nawet w nich zastosowano wewnętrznie prowadzone zintegrowane przewody. Nowa Scultura będzie dostępna wyłącznie z hamulcami tarczowymi ze stworzonym przez Meridę chłodzeniem Disc Cooler. Dzięki niemu hamulec nagrzewa się mniej o 35% i jest szybciej chłodzony, co przekłada się na stałą jakość hamowania i większe bezpieczeństwo. To jedno z wielu rozwiązań, które sprawia, że nowa udoskonalona Scultura jest idealną partnerką w najważniejszych wyścigach świata, a jazdę poza zawodowym peletonem wprowadza na najwyższy poziom.
Czytaj także